sobota, 10 listopada 2007

Doświadczenie :(

Życie człowieka to pasma doświadczeń , raz lepszych, raz gorszych...
Czasem osnuwa je nuda, ale na nią można znaleźć sposób.
Takie poszukiwania sposobów, mogą doprowadzić do całkiem nieoczekiwanych doznań.
Nie nudzę sie nigdy, albo prawie nigdy...
Jedna z wypraw doprowadziła mnie do ortopedy... :):):)
a "ten" zafundował mi............ kriokomorę ........
No mówię Wam , doświadczenie szyte na miarę mojego wątłego ciałka.
Ja nawet śpię w skarpetkach !!!
Nie znoszę ciasnych pomieszczeń, a zimno już na samą myśl wywołuje u mnie dreszcz.
I co ja wtedy robię?
No......co ja wtedy robię??
Aaaaaa jaaaaaa......
Rozbieram się jak plażowiczka, zakładam zmrożone trepki.... spoglądam w dół....
I tu " zaczynają się schody" ... emocjonalne i prawdziwe.
Już w połowie trasy do "piekła"(hahaha) lodowata mgła osnuwa mi stopy...
Serce włazi pod czapkę, a mózg w rękawiczki....
Nie można puścić się poręczy, bo on kontroluje dłoń....
Schodzę niżej i niżej, a tam znajdują się wrota Królowej Śniegu....
Po drugiej stronie to już tylko lodowata mgła, wstrętny szum agregatu i ja....

Zaliczyłam już 30 sekund....
Jedną minutę...(hahaha pikuś)
Przede mną kolejne odsłony... trzyminutowe...
Jak zachowa mi się jakiś palec to opiszę wam jak to jest spędzić trzy minuty
w temperaturze -120 stopni.... :):):)

Brak komentarzy:

...............................

ciiiii....
tylko policzek szelest czyni
muskając jedwab poszewki..
ciii....

Stołpce

Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać się z panem Aleksandrem Janowskim.Nasze rozmowy oczywiście dotyczyły literatury w szerokim znaczeniu,ale poruszyliśmy również temat wydanych przez pana Aleksandra książek. Znałam wszystkie tytuły, czytałam recenzje,ale osobiście nie przeczytałam żadnej książki.Nie z przekory,czy niechęci do czytania,tylko ja nie lubię czytać kryminałów, przemoc jest dla mnie nie do przyjęcia i nie zamierzam kołatać sobie nią głowy w celach rekreacyjnych.Nie zraziło to pana Aleksandra,a wręcz przeciwnie...przesłał mi do przeczytania piękną historię, nigdzie jeszcze nie publikowaną i nie wydaną w żadnym wydawnictwie.

"Stołpce" to historia chłopaka, któremu przyszło urodzić się pod koniec wojny na Białorusi w polskiej rodzinie. Piękna historia rozwoju intelektualnego, samozaparcia,radości z życia,a jednocześnie świetny dokument o tamtych czasach. Polska Ludowa z jej kolorami i odcieniami,obraz niewyszukany,a jakże pociągający,bo pozwalający nam zobaczyć Polskę oczami młodego intelektualisty,ambitnego,rozumnego i całkiem zdrowo myślącego. Styl i kultura pisarska pana Aleksandra zachęciła mnie do zakupu jego książek i zamierzam je sobie wszystkie przeczytać. W sprzedaży są już dwie części: "Tłumacz - reportaż z życia" I i " Reportaż z życia" II.
Miła nowina...Biografia Pana Aleksandra doczeka się niebawem kontynuacji w części trzeciej :)))
Tak to jest, z każdego podwórka inny snop światła bije,a wszystkie rozjaśniają naszą historię:)

OPADANIE

Spadam w dół... Powoli... świadomie regulując prędkość.
Mam czas rozejrzeć się dookoła.
Mijam drwiny i kpinę pseudo przyjaciół.
Uśmiechają się nieszczerze, wystawiając zębiska
gotowe pokąsać.
Zahaczam o tak zwaną troskę....
Nie żebym miała coś przeciwko zatroskaniu (matka troszczy się o dziecko) , ale jest mi to zbyteczne.
Spadam...
I co.... w trosce o moje pośladki ktoś rozłoży siatkę na dole?
Lecę sobie i myślę o tym co na górze...
O ambicjach , planach , marzeniach...
Wiele tego było. Zrywy następowały w dość systematycznych odstępach.Serce wyrywało się z piersi gotowe do wyższych celów....... umysł spał... i spał.... i spał...
Fajnie tak sobie lecieć w ciemną pustkę.
Nic nie boli , nikt nie przeszkadza.
Tylko delikatny szum w uszach nuci zapomnianą melodię.
Jakieś tchnienie budzi nostalgię za młodością,
może nawet za marzeniami. Ale przemija.
Widocznie przecięły się nasze drogi gdzieś w czasoprzestrzeni...
Znowu jestem spokojna..
Spadam sobie delikatnie, zwiększając prędkość.
Szum w uszach miesza się z szumem fal , z trzepotaniem
ptasich skrzydeł w parku, z " Franią" która w monotonii
swych obrotów posiadała moc wyciszenia i uśpienia małej dziewczynki, wtulonej w kupkę prania, w zaparowanej łazience.
To szum wspomnień o przeszłości.
Dobra ona była, ale przeminęła...
Zamykam oczy....
Przemijam...