sobota, 31 maja 2014

http://www.empik.com/hum-ha-ostatni-dzielski-witold,p1095342716,ksiazka-p

Kolejna książka w Empiku - tym razem „Hum' Ha Ostatni” – powieść Witolda Dzielskiego to niezwykła historia młodego uzdrowiciela Huma, który wplątany w wir dziwnych zdarzeń, by przeżyć, musi uciekać ze swej rodzinnej wioski Przesieki.
http://www.empik.com/hum-ha-ostatni-dzielski-witold,p1095342716,ksiazka-p

piątek, 23 maja 2014

Jolanta Maria Kaleta, jedna z ciekawszych osobowości w świecie pisarskim!

W dniu 22.05. w Miejskiej Bibliotece Publicznej we Wrocławiu Filia nr 22 odbyło się kolejne spotkanie autorskie naszej wrocławskiej pisarki Jolanty Marii Kalety. Pani Jola podzieliła się z nami wrażeniami ze spotkania, oraz przesłała kilka pamiątkowych zdjęć.
Biblioteka jest zaopatrzona we wszystkie książki pisarki, które są systematycznie wypożyczane, a co najciekawsze jest tylu chętnych, że stworzona została lista oczekujących. Brawo!
Spotkanie było udane, przyszło wiele osób, a gro z nich już zdążyło się zapoznać z twórczością Pani Jolanty, toteż rozmów na temat treści książek nie brakowało:)
Szczerze zachęcam do lektury, jest wyjątkowym uzupełnieniem letnich wieczorów.
Przypominam również o wspaniałym letnim spotkaniu autorskim Pani Jolanty. Odbędzie się w miejscu o którym jest mowa w ostatniej powieści, w przepięknym i owianym tajemnicą Zamku w Niedzicy! Wszystkich, którzy 1 lipca mogą sobie pozwolić na wakacyjny wypad w góry, zapraszam w to urokliwe miejsce.

czwartek, 22 maja 2014

"Wybrałam się" na Warszawskie Targi Książki, bo czytać to ja kocham na zabój !!! Szalone zniżki, bo lubimy świętować ! Wirtualne stoisko Psychoskoku zaprasza !

http://ebookpoint.pl/search?szukaj=Psychoskok&serwisyall=0&x=23&y=60


Fred Madison – „Prezydencki gambit” - recenzja książki

Recenzja książki Fred Madison – „Prezydencki gambit”

"Prezydencki gambit" jest powieścią debiutującego autora, który pisze pod pseudonimem jako Fred Madison.

Nikt nie jest bez win i bez grzechu. Żyją na świecie ludzie, którzy nie przestrzegają zasad moralnych, lekceważą obowiązujące prawa pod każda postacią. Z premedytacją potrafią dokonać rzeczy okrutnych, o których inni nie potrafią nawet pomyśleć. Jest to wynikiem żądzy władzy, zemsty, zazdrości. Archetypem takiej osoby jest Kain. W książce tej wyraźnie zarysowuje się motyw Kaina i Abla pod osobami Jerry`ego i Lexa.

Jerry, który uważa się za lepszego od swojego rodzonego brata, chce go zabić knując podstępny zamach. Poznajemy go w momencie, gdy siedząc w fotelu wspominając swoje dzieciństwo, matkę i ojca. Kadencja prezydencka jego brata Lexa dobiega końca. Ma on dużą słabość do alkoholu, co denerwuje Jerry`ego. Kończąc swe dumanie o dzieciństwie Jerry wyciąga swój zasłużony już telefon i dzwoni do tajemniczego mężczyzny w celu spotkania...

W powieści dużą rolę odgrywa Stefan Kowalski, mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Jego ojciec został zwolniony z pracy w komunistycznej Polsce, dostał "wilczy bilet" i zmuszony został wyjechać wraz z żoną za granicę. Nie mieli oni za dużo pieniędzy, dlatego też Stefan musiał utrzymywać się sam. Będąc na trzecim roku studiów skontaktował się z nim przedstawiciel CIA. Było to przełomowe wydarzenie w jego życiu, choć jeszcze nie był tego świadomy. Obaj panowie podjęli współpracę. Stefan znał kilka języków obcych i zdał studia, postanowił otworzyć biuro detektywistyczne. W niedługim okresie, który minął od opuszczenia murów uczelni CIA przypomniało sobie o nim, m.in. ze względu na to, iż wcześniej pomógł on tej agencji w rozwiązaniu kilku wywiadowczych spraw. Stefan Kowalski stał się detektywem i agentem w jednej osobie.

Stefan jak każdy człowiek ma wady i zalety. Miał skłonność do niemalże codziennego przychodzenia do jednej z restauracji na Manhattanie, by napić się Jacka Danielsa czasami we wczesnych godzinach. Miał zamiłowanie do burbona i whiskey oraz do dobrego jedzenia. Pewnego dnia przebywając w niniejszej restauracji zdaje sobie sprawę, że jest obserwowany przez mężczyznę w czarnym garniturze. W jego uchu dostrzegł słuchawkę. Wkrótce zostaje on przewieziony przez tajemniczego mężczyznę do magazynu, gdzie czeka na niego znajomy  z tajnej organizacji wywiadowczej USA - Michael Whitebank. Informuje on Kowalskiego, że sprawa, w której się spotkali dotyczy bezpieczeństwa prezydenta. Baza nasłuchowa wychwyciła w Niemczech kilka maili i dwie rozmowy telefoniczne, z których wyłapano dwa zasadnicze słowa - klucze: prezydent, zamach. Było jasne, że nieznana grupa przygotowywała zamach na prezydenta USA - Lexa Keasera. Jego brat Jerry miał duży wpływ na jego osiągnięcia. Stefan zaczął się zastanawiać, kto może mieć powód do zabicia prezydenta, zwłaszcza, że nie ma szans na reelekcję.

Stefan korzysta z pomocy Cloe, która jest piękną, młodą kobietą z zamiłowaniem do komputerów, której kiedyś pomógł w mafijnych porachunkach. Tworzy ona program "Stefanek", który przechwytuje maile za pomocą metody słowo-klucz i dowiaduje się, że wiadomości dotyczące zamachu są przekazywane między USA a Ameryką Południową. Akcja zamachu na prezydenta nosi kryptonim "Orzeł".
W tym samym czasie oddział najemników i partyzantów zaczyna przygotowywać się do akcji, którą dowodzi Montain. Akcja została podzielona na kilka etapów, które skrupulatnie przygotowano.  Program stworzony przez Cloe lokalizuje odbiorcę w Waszyngtonie. Niedługo potem zamach oficjalnie wychodzi na jaw, jednak nie jest on przekazany opinii publicznej. Jerry ze względu na brak dowodów nie chce odwołać wizyty swojego brata Lexa w Kolumbii, gdzie miał się pogodzić z prezydentem Wenezueli, aby zapanował pokój. Wydział Kolumbijskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do walki z partyzantką zaczyna analizować szczegóły dotyczące strzelaniny w Ibagne. Znaleziono pięć ciał pasażerów samochodu. Czterej z nich to Kolumbijczycy, piąty jest Amerykaninem - skrajnie prawicowym komandosem, współpracującym z ugrupowaniem lewicowym FARC. Cloe udaje się powoli rozszyfrowywać informacje na bieżąco, o czym informuje Stefana. Ten z kolei przekazuje informacje Michaelowi, który proponuje, aby Stefan i Cloe wyjechali do Wenezuelii z prezydentem, wręcza im dwa bilety lotnicze. Jednocześnie potwierdza się, że spisek zamachu na prezydenta został zapoczątkowany w Waszyngtonie.

Stefan i Cloe na czas wylotu do Wenezueli zostają dyplomatycznym małżeństwem, które ma za zadanie pełnić obowiązki konsularne w Kolumbii. Wraz z biegiem czasu kodowana układanka zaczyna tworzyć jasny obraz sytuacji. Podczas wspólnego pobytu w Wenezueli Stefana i Cloe zaczyna łączyć coś więcej. Oboje zastanawiają się, czy to przelotne uczucie, czy może coś więcej...

Zamachowcy docierają do Kolumbii. Niebezpieczeństwo jest coraz bliżej, 19 marca 2012 roku ma być dokonany zamach na prezydenta. Jerry kontaktuje się z dowódca grupy odpowiedzialnej za zamach i informuje go o tym, co wiedzą agenci. Program stworzony przez Cloe zostaje wykryty i zostaje ona aresztowana wraz ze Stefanem. Jak potoczą się dalsze losy wszystkich bohaterów? Czy dojdzie do zamachu? Jeśli tak to w jaki sposób? Czy uda się wykryć sprawcę i kto tak na prawdę stoi za tym wszystkim - może ktoś trzeci? Bieg sytuacji i rozwój akcji można wyobrazić sobie poprzez pionowo i kolejno ułożone za sobą kostki domina - pchnie się jedną, reszta upada za nią. Ale czy zobaczymy ostatni upadającą kostkę? Jak skończy się gra w tym gambicie - w którym gracz poświęca kilka figur, aby w zamian uzyskać lepszą pozycję?

Książka składa się z dwudziestu rozdziałów, które łączą się ze sobą, są ułożone chronologicznie. Zdarzenia w niej przedstawione są porównywane do tych, które miały miejsce w stosunku do katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. Znajdziemy tu mnóstwo iluzji do tego faktu, m.in. to, że na pokładzie samolotu znajdowało się 126 pasażerów i 10 członków załogi, lotnisko otoczone mgłą w trakcie lądowania, kontakt z wieżą lotniczą itd. Każda strona trzyma czytelnika w napięciu, aż się nie chce oderwać wzroku. Poznajemy szczegóły, które pociągają za sobą kolejne zwroty w akcji, co potęguje napięcie. Książkę czyta się łatwo, ze zrozumieniem. Wbrew moim obawom, nie jest pisana językiem stosowanym przez polityków, nie ma w niej przesycenia terminami politycznymi, nazwami ugrupowań. Cała akcja osadzona jest we współczesności, agenci i ugrupowania używają współczesnego sprzętu co sprawia, że łatwo można sobie wyobrazić sytuację, w jakiej znaleźli się bohaterowie książki.

Debiut autora w moim odczuciu jest jak najbardziej udany - książka lekka, treść zrozumiała - jak i przesłanie. Jest ona jak najbardziej godna uwagi i aktualna, dlatego polecam ją każdemu, bez względu czy interesuje się polityką, czy też nie. Warto ją przeczytać i wyciągnąć wnioski.

Recenzował: Krystian Kuciapa

Wydawnictwo Psychoskok

SANDY II Aleksander Janowski / Wkrótce do nabycia !

"Sandy”, to nie tylko nazwa huraganu, który niespodziewanie nawiedził wybrzeża Nowego Jorku, niszcząc wszystko to, co napotkał na swej drodze. Podobny huragan przeszedł przez życie prawie każdego z bohaterów. Prawnik-finansista dorabiający jako scenarzysta - Freddy Kinley w jednej chwili traci pracę, wszystkie oszczędności życia oraz kobietę. Na domiar złego, ściga go mafia, która w kręconym filmie upatrywała horrendalnych zysków. A mafia nie cofa się przed niczym. Kamilla, była narzeczona Kinley’a, zrozpaczona zaproponowaniem przez niego przedślubnej intercyzy, postanawia zemścić się na Freddy’m. Ponadto, zaangażowała się w prawną obronę mieszkańców poszkodowanych w wyniku huraganu, co nie spodobało się lokalnej mafii, która w zalanych terenach już upatrywała profitów. Taki konflikt interesów musiał doprowadzić do tragedii. Również komisarz lokalnej policji w kręconym w jego miasteczku filmie widział swój awans i czekające go zaszczyty. Posunął się nawet do podstępu, by osiągnąć swój cel. Czy bohaterowie „Sandy” wyjdą cało z opresji? I czy chęć zysku i poklasku jest naprawdę cenniejsza od ludzkiego życia?

Wydawnictwo Psychoskok Konin

SANDY - Aleksander Janowski / Już wkrótce na polskim rynku księgarskim

"Michael stracił stałą pracę, więc chwyta się dorywczych zleceń. Pewnego dnia, dawna koleżanka ze studiów namawia go na napisanie scenariusza do filmu przygodowego o zamachu terrorystycznym. Sprawa jednak zaczyna się komplikować, ponieważ do gry o pieniądze w kinematografii wchodzi nowojorska mafia włoska. Zwabieni wielką stawką, uaktywniają się też mafiosi rosyjscy. Natomiast niektórzy stróże prawa, powołani do ochrony porządku publicznego, są absolutnie przekonani, iż cel uświęca środki. Wszelkie. Nieprawne też. A nawet przede wszystkim.
Aleksander Janowski prowadzi narrację w sposób lekki, pełen humoru i ciekawych obserwacji obyczajowych. Pozornie groźnym postaciom nadaje czasami karykaturalne rysy, dzięki czemu patrzymy na nie z dobrym dla kondycji układu nerwowego dystansem. Czytelników zapraszam do lektury, natomiast autora do rychłego przygotowania drugiego tomu, ponieważ po przeczytaniu tego, większość czytelników będzie się histerycznie domagać dalszej części..
Wydawnictwo Psychoskok

środa, 21 maja 2014

OPUSZCZA DRUKARNIĘ, NIEBAWEM UKAŻE SIĘ W KSIĘGARNIACH !

Już niedługo księgarnie zostaną zaopatrzone w nową niezwykłą książeczkę dla dzieci.
"Historyjki dla dzieci w języku polskim i angielskim"
Jest to polsko angielskie wydanie bajeczek.
Proszę śledzić bloga, niedługo poinformuję o możliwości zakupu tej przesympatycznej i bardzo potrzebnej pozycji z myślą o naszych dzieciach i ich dobrym rozwoju:)
Okładka jutro !




Wydawnictwo Psychoskok

Recenzja książki Ireny Chołuj – „Serce i magia”



Autorka książki jest konferansjerem, animatorem kultury, autorem tekstów kabaretowych nagradzanych na ogólnopolskich przeglądach, choreografem oraz organizatorem imprez. Jak sama podkreśla, książka została napisana na potrzeby czytelników. Wykreowała w niej postaci kontrowersyjne, które mimo wszystko wzbudzają sympatię. Rynek jest dosłownie zasypany fantastyką, lecz każdy z nas ma inne upodobania czytelnicze. Książek nigdy za mało.

"Serce i magia" to książka pełna wartkiej akcji, interesujących narracji. To, co mnie zaskoczyło już od pierwszych stron to zabawne dialogi, które rozśmieszą nie jednego czytelnika. Książka ta jest nasycona magią oraz skrajnością pod różną postacią - piękne szaty przeplatają się z łachmanami, piękno z brzydotą, bogactwo z biedą. To wszystko za sprawą czarownic, które ze swoimi zdolnościami mogłyby być piękne, a jednak przybierają brzydką postać, ubrane są w łachmany i stosują wobec siebie cięte riposty, które współgrają z ich wyglądem zewnętrznym. Takie zestawienie sprawiło, że moja wyobraźnia została pobudzona w stu procentach.

Czarownice przeżywają troski, odczuwają stany psychiczne tak jak zwykli ludzie. Główna bohaterka Wichora przejawia talenty literackie, co skłoniło mnie do refleksji nad tym, iż autorka pod jej postacią uwieczniła sama siebie. Znajdziemy tu także sceny nienawiści, matactwo, intrygę i zazdrość przeplatane historią namiętnego romansu. Dodaje to książce swoistego uroku.
Główną rolę odgrywa misja Natana, która polega na uratowaniu przez niego dwóch światów - kosmosu i magii. Jest on bowiem właścicielem szczególnego daru. Wspomniane przeze mnie czarownice są trzema siostrami - na pół wiedźmami, na pół wróżkami - żyjącymi w krainie Zagaria, znajdującym się między kosmosem a światem rzeczywistym. Mają one swój udział w misji Natana. Czy jego misja zakończy się sukcesem, czy totalną porażką? Czy kraina sióstr zostanie ocalona? Czy rodzące się uczucie między bohaterami przyniesie poważniejsze skutki?

Czytając książkę miałem nieodparte wrażenie, że Irena Chołuj posługiwała się językiem młodzieżowym, który przejawiał się w wypowiedziach czarownic. Jedynym minusem są nazwy miejsc i imion, które ciężko zapamiętać. Książka ma ciekawą fabułę, bohaterów stopniowo zdobywających zaufanie czytelnika. Książkę tę mogę polecić każdemu bez względu na wiek, wielbicielom fantastyki i romantycznych powieści. Zachęcam do przeczytania książki.

Recenzował: Krystian Kuciapa

"Łosoś norwesko - chiński" MICHAŁ KRUPA

Bohaterem tej książkowej komedii jest Maciej Prus, obchodzący swoje 40 letnie urodziny. Z tej okazji odbywa się impreza, na której nie bawił się dobrze, choć był w centrum zainteresowania. Zaczął zastanawiać się nad swoim życiem, o tym co osiągnął, kim jest. W wyniku jego przemyśleń w jego głowie narodził się śmiały plan, aby napisać książkę. Nie wie jednego - ta książka stanie się wkrótce jego obsesją.
W momencie kiedy zaczyna pisać książkę nie ma weny twórczej. Jego kolega Filip poleca mu, aby skorzystał z jego propozycji i pojechał do hotelu, do miejscowości Ruchanko Górne. Uważał, że tam znajdzie ciszę i skupienie, potrzebne do napisania książki. Gdy wysiada z pociągu, spotyka kierowcę Maciejewskiego, który wiezie go do hotelu. Pewnego dnia Prus poznaje dziewczynę, która niespodziewanie znalazła się w jego hotelowym łóżku. Podczas "zabaw" do ich pokoju wpada mężczyzna z bronią, ewidentnie czegoś lub kogoś szukał. Spod kołdry wynurza się piękna nieznajoma i zaczyna się ubierać. On z kolei jest wzburzony i niezadowolony, że "nie dokończyła" tego, co zaczęła. Kobieta wyznaje mu, że w ten sposób się ukryła, że jest tu z mężczyzną, którego śledziła. Z pochodzenia jest Holendrem. Zdobyła ona tajne dokumenty i jest obiektem pościgu kilku wywiadów. Maciek ma wrażenie, że bierze udział w jakiejś komedii, sytuacje przypominają według niego wydarzenia jak w "szpitalu psychiatrycznym". Tajemnicza dziewczyna wyjawia mu, że ma na imię Agata, jest agentką tajnych służb kontrwywiadu z Polski. Przechodziła szkolenie z komandosami "Gromu", zna się na każdym rodzaju broni palnej.
Maciej Prus, który jest powszechnie mylony ze znanym pisarzem o tym samym nazwisku, pomaga Agacie wymknąć się z hotelu przy pomocy kierowcy Majewskiego. W tym momencie zaczyna się wartka akcja, która kontynuowana jest do samego końca książki. Ginie Majewski, Prus i Agata zostają pojmani i uwięzieni w starym gospodarstwie. Po krótkim czasie wyszkolonej Agacie udaje się ich uwolnić. Prus ma ciągle zbereźne myśli z jej udziałem, co ją irytuje. Wraz z biegiem akcji, Maciej układa sobie w głowie dalszą część książki, która jest wspomnieniem z minionych lat.
Czy Agata wyjawiła Maćkowi swoje prawdziwe imię i czy okaże się ona oszustką na szerszą skalę? Czy Prus skończy książkę? Jak zmieni i ułoży się jego życie? Jakie przygody czekają naszych bohaterów? Jak skończy się gra wywiadów?
Książka napisana jest w specyficznym języku, znajdziemy w niej słownictwo używane przez współczesną młodzież, slangi. Akcja książki spowita jest charakterystycznym klimatem komedii, czytając ją czytelnik może się pośmiać z zachowania agentów, ich obeznania z zaistniałą sytuacją. Jedne osoby nie rozumieją drugich ze względu na barierę językową. Walka wywiadów wydaje się być paradoksalną, co sprawia, że książka bez wątpienia może wywołać u nas salwy śmiechu. Mogę ją polecić każdemu, w szczególności na poprawę humoru.
Recenzował: Krystian Kuciapa

OD MAJA WYDANIE PAPIEROWE KSIĄŻKI

Serdecznie zapraszam do księgarń po wydrukowaną już książkę Michała Krupy "ŁOSOŚ NORWESKO -CHIŃSKI"


Niezwykła pozycja literacka na rynku księgarskim polskiego Autora na stałe mieszkającego w Norwegii.
Zapraszam na stronę blogerki w celu zapoznania się z recenzją.

http://annasikorska.blogspot.com/2014/02/micha-krupa-czesc-mam-na-imie-micha.html

piątek, 16 maja 2014

https://wspieram.to/projekt,1479,d1949e2fee5a0a2.html

https://wspieram.to/projekt,1479,d1949e2fee5a0a2.html

Moja koleżanka porusza się na wózku inwalidzkim, co nie przeszkadza jej w realizacji swoich marzeń.
Mam ogromny szacunek dla ludzi, którzy nie poddają się ograniczeniom,choć niejednokrotnie nałożone są na nich z urodzeniem.
Iwona jest przykładem, że można osiągnąć bardzo wiele, wystarczy tylko posiadać wolę walki,optymizm i jasno wytyczony cel.
Jaka ona jest, jaką niesamowitą energię rozsyła dookoła, to wiedzą chyba wszyscy w naszym mieście. Wszędzie jej pełno, uśmiechem przyciąga, podsuwanym mikrofonem paraliżuje, po czym rozbrajającym pytaniem każdego zachęci do wypowiedzi.
Jest wszędzie,gdzie media być powinny, widzi dużo i nie omija niewygodnych tematów.
Jako osoba poruszająca się za pomocą wózka inwalidzkiego jest zmuszona doświadczać wszelkich niewygód przemieszczania się po mieście, a jako dziennikarka musi dotrzeć do wielu zakamarków, często nieprzystosowanych dla osób na wózkach...
Nigdy nie słyszałam, aby narzekała, zawsze uśmiechnięta i wszędzie jej pełno. Zaraża swoim optymizmem i to widać.
Ma dużo przyjaciół,a oni ( w tym i ja) chcą dla niej jak najlepiej i w tym wypadku chcą dla niej porządnego wózka na miarę wieku w jakim żyjemy i pracy jaką Iwona dzień w dzień wykonuje.
Zachęcam do wsparcia projektu Iwony Krzyżak.Ten "wózek transmisyjny" zwyczajnie należy się jednej z najciekawszych osobowości miasta.
Konin.
Renata Grześkowiak

na zdjęciu Iwona Krzyżak


czwartek, 15 maja 2014

Duchy Inków - Jolanta Maria Kaleta

Zanim zabrałam się za czytanie książki miałam przywilej pracować nad jej wydaniem.
Przy okazji współpracy z Autorką zagłębiłam się w historię legendarnego skarbu Inków ukrytego gdzieś na zamku w Niedzicy, lub w jego okolicach, np. na Zamku Czorsztyńskim, bądź zatopionego w Dunajcu.
Wyobrażenie o tym jak to mogło wyglądać, czytane artykuły na temat znaleziska pod schodami, czy wzmianki jakoby energia Uminy miała być odczuwalna na terenie zamku wywoływały we mnie coraz większe pragnienie przeczytania książki.
Jednak nie jest to proste. Rygor jaki na siebie nałożyłam nakazał mi poczekać, aż książkę oficjalnie przeczyta i na potrzeby promocji zrecenzuje zaprzyjaźniona blogerka.
Uwielbiam porządek i sam fakt, że ją wyznaczyliśmy do tej zaszczytnej funkcji wstrzymał moje ciągoty, aby uchylić wcześniej rąbka tajemnicy. Pani Wioletta przeczytała, zachwycona zrecenzowała pięknie, a my jak najszybciej ruszyliśmy z drukiem, aby czytelników nie trzymać w napięciu ponad ich granice cierpliwości.
I wyszła! piękna, gruba, pachniała farbą drukarską i dziwiła okładką.
Wreszcie zgodnie z moim postanowieniem wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać...czasem zapominałam coś zjeść, czasem nie słyszałam nawoływań najbliższych,powieść przeniosła mnie kilkadziesiąt lat wcześniej i pozwoliła z lotu kondora obserwować zmagania, odkrycia, miłość i śmierć. Akcja goniła akcję,tajemnice odkrywały się raz za razem i wydawałoby się, że już nie ma wyjścia z trudnych sytuacji, gdy w odsieczy nadciągały moce trudne do zdefiniowania współczesnemu człowiekowi.

Bałam się,że być może poprzez pracę przy tej książce zbyt dużo kart odkryłam wcześniej i że książka mnie nie zadziwi.
Znam styl pisarski Pani Kalety z poprzednich tytułów, z czego "Obcy w antykwariacie" był moim nr 1.
Moje oczekiwania, apetyt na piękną przygodę i zamiłowanie do wplatanych zjawisk nadprzyrodzonych w pełni mnie usatysfakcjonowały.To książka z gatunku tych co "wciągają" i trudno się od niej oderwać. To również niesamowita reklama dla naszego pięknego zamku i wiem,że po przeczytaniu książki wzrośnie liczba zwiedzających ten obiekt.
Warto również zapoznać się z legendą zanim zacznie się czytać, gdyż jest to świetny kierunkowskaz po toku myślowym pisarki.
Recenzji jako takiej nie zamierzam tutaj wplatać, bo jest ona już do znalezienia w necie i w moich starszych postach.
Podzieliłam się tylko wrażeniami z pięknej przygody -od powstania ( rozmów z Autorem) do gotowego produktu w rękach i uszczęśliwionej miny po przeczytaniu.
Wszystkich zachęcam do tej lektury. Jest przystępna dla każdego. Ci co się boją grubych książek, szybko zapomną o jej formacie, ci z wyrobionymi gustami będą kiwać z uznaniem głową, a dla szukających przygody jest drogowskazem, by na letnie wakacje zarezerwować sobie czas na zwiedzenie Zamku w Niedzicy.


WYDAWNICTWO PSYCHOSKOK ZACHĘCA...


Rodzinny weekend z książką na płycie stadionu


Od 22 do 25 maja Stadion Narodowy zamieni się w gigantyczną księgarnię, czytelnię i miejsce atrakcji literacko-artystycznych dla dorosłych i dzieci. Targi zapowiadają się rekordowo, blisko 700 wystawców z Polski i 22 innych krajów. Na targach królować będą spotkania autorskie i inne wydarzenia literackie oraz artystyczne.
Po raz pierwszy w tym roku planujemy Rodzinny weekend z książką na płycie stadionu. To doskonałe miejsce rodzinnej rozrywki związanej przede wszystkim z literaturą, choć nie tylko.

Cześć płyty stadionu zamieni się w wygodną, piknikową czytelnię. Na leżakach ustawionych na trawie można będzie odpocząć i zagłębić się w lekturze.

W sobotę w ramach Rodzinnego weekendu z książką świętować będziemy 20-lecie magazynu „Kaczor Donald”, a wśród wydarzeń warsztaty z rysownikiem komiksów Kaczora Donalda – Gianluca Paniello, konkursy i quizy wiedzy o Kaczorze Donaldzie i o pochodzeniu tytułu Gigantów, duże puzzle z wizerunkiem mieszkańców Kaczogrodu, wielki tort urodzinowy, punkt wymiany archiwalnych komiksów Gigant, konkurs dubbingu.

Również w sobotę odbędzie się bicie rekordu Guinessa we wspólnym kolorowaniu największej kolorowanki z Wydawnictwem Zielona Sowa.

W sobotę i niedzielę powstanie – z udziałem gości targów – ogromna ilustracja na płycie stadionu. Organizatorzy Festiwalu Komiksowa Warszawa i WTK zapraszają do wspólnego rysowania kredą, powstałego specjalnie na tę okazję wizerunku Tytusa, Romka i A’Tomka autorstwa Papcia Chmiela - bohaterów jednego z najsłynniejszych polskich komiksów.

Wszystkich chętnych zapraszamy też do przyjścia na targi w sobotę w przebraniach, czyli do wspólnej zabawy kostiumowej cosplay. Inspiracjami będą postaci z francuskiego komiksu „Asterix i Obelix” oraz Kaczor Donald i Przyjaciele. Dla autorów najlepszych przebrań przewidziane są atrakcyjne nagrody.

W targowy weekend we współpracy z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, w specjalnym kinowym namiocie, prezentowane będą adaptacje filmowe z zasobów Filmoteki Szkolnej PISF.

W niedzielę w ramach Festiwalu Literatury dla Dzieci odbędzie się Zlot fanów Pippi - Stowarzyszenie niesparowanych skarpet i turniej podnoszenia konia – tu również przewidziane są cenne nagrody i zdjęcia pamiątkowe dla wszystkich dzieci.

http://wydawnictwopsychoskok.pl/rodzinny-weekend-z-ksiazka-na-plycie-stadionu

środa, 7 maja 2014

KONKURS DLA BLOGERÓW


KONKURS DLA KSIĄŻKOWYCH BLOGERÓW

Wszyscy dostają nagrody

Prowadzisz bloga o książkach?
Zagłosuj na najlepszą książkę, która ukazała się w tym roku.
Wyślij maila na adres redakcja@e-fanbook.pl i podaj autora oraz tytuł
najlepszej książki, która ukazała się w tym roku, a także linka do swojego
bloga.

Każdy głosujący otrzyma od nas w prezencie trzy wydania FANBOOKA oraz
książkę.

Wyniki głosowania na najlepszą książkę według blogerów zostaną opublikowane
w czerwcowym wydaniu FANBOOKA.

Link do Facebook'a:
https://www.facebook.com/magazynfanbook

Link do konkursu:
https://www.facebook.com/magazynfanbook/photos/a.210403949160468.1073741828.200577283476468/236125763254953/?type=1&theater


Pozdrawiam wiosennie,
Agnieszka Pietrasz

http://woblink.com/e-book,przystepna-gramatyka-angielska-ryszard-purski,12481

http://woblink.com/e-book,przystepna-gramatyka-angielska-ryszard-purski,12481

"Przystępna gramatyka" - Ryszard Purski

Na krawędzi światów

Anastazja, przyjaciółka Matyldy, zostaje oskarżona o zamordowanie dyrektora swojej szkoły. Na sali rozpraw bohaterka poznaje biologicznych rodziców, co jest dla niej wielkim wstrząsem. Matylda nie może zrozumieć postępowania ludzi, a w szczególności swoich rodziców, którzy są pracoholikami i, co się z tym wiąże, materialistami. W działania Anastazji i Matyldy angażują się nadprzyrodzone siły, które stają po stronie dobra.
Czy Matyldzie uda się uratować przyjaciółkę przed więzieniem? Czy uwierzy w ludzi? I czy znajdzie odpowiedzi na
nurtujące ją pytania? Jaki będzie miała stosunek do świata, w którym żyje? Wreszcie: jak śmierć wpływa na nasze postępowanie? Na nasze myślenie? I czy wszystko to, co wynosimy z rodzinnego domu, daje nam gwarancje na pełnię szczęścia?

...............................

ciiiii....
tylko policzek szelest czyni
muskając jedwab poszewki..
ciii....

Stołpce

Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać się z panem Aleksandrem Janowskim.Nasze rozmowy oczywiście dotyczyły literatury w szerokim znaczeniu,ale poruszyliśmy również temat wydanych przez pana Aleksandra książek. Znałam wszystkie tytuły, czytałam recenzje,ale osobiście nie przeczytałam żadnej książki.Nie z przekory,czy niechęci do czytania,tylko ja nie lubię czytać kryminałów, przemoc jest dla mnie nie do przyjęcia i nie zamierzam kołatać sobie nią głowy w celach rekreacyjnych.Nie zraziło to pana Aleksandra,a wręcz przeciwnie...przesłał mi do przeczytania piękną historię, nigdzie jeszcze nie publikowaną i nie wydaną w żadnym wydawnictwie.

"Stołpce" to historia chłopaka, któremu przyszło urodzić się pod koniec wojny na Białorusi w polskiej rodzinie. Piękna historia rozwoju intelektualnego, samozaparcia,radości z życia,a jednocześnie świetny dokument o tamtych czasach. Polska Ludowa z jej kolorami i odcieniami,obraz niewyszukany,a jakże pociągający,bo pozwalający nam zobaczyć Polskę oczami młodego intelektualisty,ambitnego,rozumnego i całkiem zdrowo myślącego. Styl i kultura pisarska pana Aleksandra zachęciła mnie do zakupu jego książek i zamierzam je sobie wszystkie przeczytać. W sprzedaży są już dwie części: "Tłumacz - reportaż z życia" I i " Reportaż z życia" II.
Miła nowina...Biografia Pana Aleksandra doczeka się niebawem kontynuacji w części trzeciej :)))
Tak to jest, z każdego podwórka inny snop światła bije,a wszystkie rozjaśniają naszą historię:)

OPADANIE

Spadam w dół... Powoli... świadomie regulując prędkość.
Mam czas rozejrzeć się dookoła.
Mijam drwiny i kpinę pseudo przyjaciół.
Uśmiechają się nieszczerze, wystawiając zębiska
gotowe pokąsać.
Zahaczam o tak zwaną troskę....
Nie żebym miała coś przeciwko zatroskaniu (matka troszczy się o dziecko) , ale jest mi to zbyteczne.
Spadam...
I co.... w trosce o moje pośladki ktoś rozłoży siatkę na dole?
Lecę sobie i myślę o tym co na górze...
O ambicjach , planach , marzeniach...
Wiele tego było. Zrywy następowały w dość systematycznych odstępach.Serce wyrywało się z piersi gotowe do wyższych celów....... umysł spał... i spał.... i spał...
Fajnie tak sobie lecieć w ciemną pustkę.
Nic nie boli , nikt nie przeszkadza.
Tylko delikatny szum w uszach nuci zapomnianą melodię.
Jakieś tchnienie budzi nostalgię za młodością,
może nawet za marzeniami. Ale przemija.
Widocznie przecięły się nasze drogi gdzieś w czasoprzestrzeni...
Znowu jestem spokojna..
Spadam sobie delikatnie, zwiększając prędkość.
Szum w uszach miesza się z szumem fal , z trzepotaniem
ptasich skrzydeł w parku, z " Franią" która w monotonii
swych obrotów posiadała moc wyciszenia i uśpienia małej dziewczynki, wtulonej w kupkę prania, w zaparowanej łazience.
To szum wspomnień o przeszłości.
Dobra ona była, ale przeminęła...
Zamykam oczy....
Przemijam...