poniedziałek, 22 lutego 2016

Ślepiec i żebrak -poezja okolicznościowa Jadwigi Wojtczak-Jarosz


Ślepiec i żebrak


Wiersz Jadwigi Wojtczak-Jarosz - Autorki powieści Kobiety Afryki.



O świcie przemierzają sami tę samą drogę pomiędzy wzgórzami.
Codziennie o świcie wędrują ścieżkami Ślepiec i Dziecko
pustymi drogami.
Słońce za plecami wychodzi z ukrycia i dzień budzi nowy, jak co dzień do życia.
Blask mętny się wdziera do oczu za mgłą i wnet tam zamiera
i spływa ze łzą.
I słychać, jak w ciszy ptak jakiś przefrunie i kamień spod stopy nagle się usunie...
I słychać, jak w ciszy zeschnięty liść spadnie i owoc dojrzały gdzieś z drzewa upadnie.

Gdy schodzą ze wzgórza miasto się już budzi i wchodzą w ulice, by żebrać wśród ludzi,
wśród gwaru przechodniów, kalek na chodniku, w tłumie samochodów, straganów, śmietników,
wśród krzyków handlarzy, targujących ludzi... to Dziecko przed sklepem o pomoc cię nudzi.
Za dzieckiem twarz niema z oczyma ślepymi i dłońmi obiema o Dziecko wspartymi
ku tobie zwrócona, niepewna, nieśmiała, zapatrzona w nicość, zasłuchana cała,
z otchłanią żałości na dnie oczodołów...niema twarz Ślepego...
Nie patrzysz na niego.

Codziennie o zmierzchu znów wracają sami tą samą drogą pomiędzy wzgórzami.
Słońce za plecami czerwienią zachodzi i smutek tak wielki gdzieś w sercu się rodzi.


Jadwiga Wojtczak-Jarosz


Codzienne przebywanie w realiach życia afrykańskich rodzin, rodzi w sercu poezję zgoła inną od naszej - europejskiej. Tam krzywda ludzka jest codziennością, na którą patrzeć, nauczyły się narody.
Kraj piękny w swej szorstkości, bolesny w funkcjonowaniu na co dzień. Wiersz nie wymaga komentarza. Każdy kto przeczytał wie, jak głęboko trafia do serca.
Dziękuję Pani Jadziu.

http://bonito.pl/k-90399355-kobiety-afryki

http://bonito.pl/k-1487068-kobiety-afryki-obyczaje-tradycje-obrzedy-rytualy-czesc-2

piątek, 19 lutego 2016

Czystość widoku

Sercami wielcy jako te góry,
sercami czyści jako ten śnieg,
Pan nas ustawił u podnóża szlaku,
po zachwyt na górze, rozpoczął się bieg.


Zdjęcie z internetu.
Dziękuję Klaudii Karolinie Kopiasz, jednej z najwrażliwszych młodych pisarek, jakie poznałam.
Przy okazji polecam jej książkę " W głąb lawendowych uliczek"

http://bonito.pl/k-90367035-w-glab-lawendowych-uliczek

niedziela, 14 lutego 2016

Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały - Jadwiga Wojtczak-Jarosz



"Kobiety Afryki", to bardzo ważna książka, którą powinni przeczytać wszyscy. Wierzę, że jest wiele osób i organizacji, którym na sercu leży dobro drugiego człowieka, dobro kobiet afrykańskich, ale nie tylko. Dzisiaj światowy dzień walki z przemocą wobec kobiet. W wielu miastach tańczono na rynkach specjalny układ pod jeden wspólny dla wszystkich utwór, aby w ten sposób okazać jedność i wspólny sprzeciw wobec przemocy, szczególnie na tle seksualnym. Kobiety Afryki, Pani Jadwigi Wojtczak-Jarosz to książka, która wskazuje, że nie możemy przestać mówić o problemie i nie możemy milczeniem przyzwalać, aby zło szerzyło się, a kobiety czuły przez resztę życia brzemię poniżenia, gwałtu na ich ciało, psychikę i godność. Walka z przemocą to awers medalu, na rewersie natomiast MUSI znaleźć się najwyższej jakości pomoc pokrzywdzonym.

http://bonito.pl/k-90399355-kobiety-afryki

http://bonito.pl/k-1487068-kobiety-afryki-obyczaje-tradycje-obrzedy-rytualy-czesc-2

piątek, 12 lutego 2016

Bruno Wioska - MENORAH



Miałam przyjemność poznać Pana Bruno w Warszawie w 2015 roku na Targach Książki. Wspaniały pisarz i malarz, który posiada do tego niezwykły urok osobisty:)
Książkę "Menorah" otrzymałam z dedykacją od Autora.
Zapraszam wszystkich do zakupu książek Pana Bruno, będzie to pierwszy krok do pięknej przygody...a może kiedyś sam Autor pojawi się na Państwa drodze i podpisze egzemplarz... kto wie :)

http://bonito.pl/k-90399083-menorah

http://bonito.pl/k-90451405-okowy-zmyslow

środa, 10 lutego 2016

" Budzić nadzieję" tomik poezji Doroty Suder

''Serce kwitnące''

Kwitnące świeżością poranka
Nową nadzieją o brzasku
Dniem bez uczucia smutku
Czyimś odzyskanym szczęściem
A czasem dzięki tym, którym pomagamy
Kwitnie najpełniej!



Przesłaniem tomiku wierszy jest dawanie nadziei wszystkim tym, którzy ją potrzebują, gdyż dzięki niej odzyskujemy siły do działania, życia i wszystko wydaje się łatwiejsze do pokonana. Nadzieja i wiara daje siłę również do walki z chorobą.

Każdy wiersz jest nasycony pozytywną energią, optymizmem i wnosi coś ważnego do codzienności. Stworzenie tomiku oraz puszczenie go dalej w świat, to spełnione marzenie Poetki, by inni mogli czerpać z niego siłę i uwierzyć, że samo życie jest powodem do dumy i radości, a jeżeli dopisuje nam zdrowie to jesteśmy naprawdę bogaci.

Kilka słów o Autorce.
Nazywam się Dorota Suder. Z zawodu, który traktuję bardziej jak powołanie, jestem pielęgniarką dyplomowaną. Pracowałam na oddziale pediatrycznym, lecz z powodu choroby jaką jest stwardnienie rozsiane nie było mi dane nadal służyć mą pomocą bliźnim. Od wielu lat całym mym światem jest dom i drogie memu sercu książki. Dzięki nim mogę pisać artykuły, a także na ich podstawie, jak i obserwacji świata powstają tak bliskie mi wiersze. Łączy mnie serdeczna współpraca z czasopismami i portalami społecznościowymi, jak również współpracuję z Kliniką Mikrobiologii. Robię to wszystko z potrzeby otulonego wrażliwością serca i z myślą o drugim człowieku. Dziękuję tym wszystkim, którzy w tym trudnym dla mnie czasie wspierają mnie, darzą dobrym słowem, gdyż jest to dar bezcenny! To między innymi dla Was - moi Drodzy dedykuję te wiersze!

http://www.ebooki123.pl/budzic-nadzieje_p265

''Serce wyczekujące''


Czasem zawieszone
Na temblaku czasu
Wyczekuje...
By okryć je
Ciepłym płaszczem
Naszych myśli
Które jak orbity
Wyznaczone azymutem życia
Podążą wraz z nim, w przyszłość.

...............................

ciiiii....
tylko policzek szelest czyni
muskając jedwab poszewki..
ciii....

Stołpce

Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać się z panem Aleksandrem Janowskim.Nasze rozmowy oczywiście dotyczyły literatury w szerokim znaczeniu,ale poruszyliśmy również temat wydanych przez pana Aleksandra książek. Znałam wszystkie tytuły, czytałam recenzje,ale osobiście nie przeczytałam żadnej książki.Nie z przekory,czy niechęci do czytania,tylko ja nie lubię czytać kryminałów, przemoc jest dla mnie nie do przyjęcia i nie zamierzam kołatać sobie nią głowy w celach rekreacyjnych.Nie zraziło to pana Aleksandra,a wręcz przeciwnie...przesłał mi do przeczytania piękną historię, nigdzie jeszcze nie publikowaną i nie wydaną w żadnym wydawnictwie.

"Stołpce" to historia chłopaka, któremu przyszło urodzić się pod koniec wojny na Białorusi w polskiej rodzinie. Piękna historia rozwoju intelektualnego, samozaparcia,radości z życia,a jednocześnie świetny dokument o tamtych czasach. Polska Ludowa z jej kolorami i odcieniami,obraz niewyszukany,a jakże pociągający,bo pozwalający nam zobaczyć Polskę oczami młodego intelektualisty,ambitnego,rozumnego i całkiem zdrowo myślącego. Styl i kultura pisarska pana Aleksandra zachęciła mnie do zakupu jego książek i zamierzam je sobie wszystkie przeczytać. W sprzedaży są już dwie części: "Tłumacz - reportaż z życia" I i " Reportaż z życia" II.
Miła nowina...Biografia Pana Aleksandra doczeka się niebawem kontynuacji w części trzeciej :)))
Tak to jest, z każdego podwórka inny snop światła bije,a wszystkie rozjaśniają naszą historię:)

OPADANIE

Spadam w dół... Powoli... świadomie regulując prędkość.
Mam czas rozejrzeć się dookoła.
Mijam drwiny i kpinę pseudo przyjaciół.
Uśmiechają się nieszczerze, wystawiając zębiska
gotowe pokąsać.
Zahaczam o tak zwaną troskę....
Nie żebym miała coś przeciwko zatroskaniu (matka troszczy się o dziecko) , ale jest mi to zbyteczne.
Spadam...
I co.... w trosce o moje pośladki ktoś rozłoży siatkę na dole?
Lecę sobie i myślę o tym co na górze...
O ambicjach , planach , marzeniach...
Wiele tego było. Zrywy następowały w dość systematycznych odstępach.Serce wyrywało się z piersi gotowe do wyższych celów....... umysł spał... i spał.... i spał...
Fajnie tak sobie lecieć w ciemną pustkę.
Nic nie boli , nikt nie przeszkadza.
Tylko delikatny szum w uszach nuci zapomnianą melodię.
Jakieś tchnienie budzi nostalgię za młodością,
może nawet za marzeniami. Ale przemija.
Widocznie przecięły się nasze drogi gdzieś w czasoprzestrzeni...
Znowu jestem spokojna..
Spadam sobie delikatnie, zwiększając prędkość.
Szum w uszach miesza się z szumem fal , z trzepotaniem
ptasich skrzydeł w parku, z " Franią" która w monotonii
swych obrotów posiadała moc wyciszenia i uśpienia małej dziewczynki, wtulonej w kupkę prania, w zaparowanej łazience.
To szum wspomnień o przeszłości.
Dobra ona była, ale przeminęła...
Zamykam oczy....
Przemijam...