piątek, 15 września 2017

Arno Giese - PREMIERA - 15.09. 2017!

Dzisiaj przypada premiera najnowszej książki Pana Arno Giese - "NA PILSKĄ NUTĘ... SPACERKIEM PO MUZYCZNEJ PILE".
Miasto zorganizowało spotkanie autorskie, na którym pojawić się mają przedstawiciele władz miasta Piła, muzycy opisani w książce oraz mieszkańcy.

środa, 13 września 2017

NICZYJ Prawdziwe oblicza bezdomnosci

Niczyj

Ona - bezpańska poetka,
on niczyj – bezdomny,
połączył ich park, ławka
i posiłek skromny.
Kilka pestek dyni,
słowa dla uśmiechu,
by wzajem dać sobie
drobnostkę - pociechę.

On – bezdomny samotnik,
lecz w sercu bogaty,
budził jej wyobraźnię,
słowem tworzył światy…
I wizje - jak było,
a jak być powinno,
by w sercu i na ciele
nie było tak zimno.
Ona – oczyma wyobraźni,
z uśmiechem serdecznym
malowała ten świat,
godny i bezpieczny.
Już nawet na oknach
tiule wieszać chciała,
gdy straż miejska wpadła
i z parku ich wygnała.

Gdy w sercach kamienie,
w prawie same dziury,
morał by się przydał,
co uczy kultury.
Lecz przysłowie ludowe
trafnie temat ujmie,
że syty głodnego
nigdy nie zrozumie.

Ewelina Rubinstein przeprowadziła serię wywiadów z ludźmi bezdomnymi. Ich losy, marzenia, wspomnienia chwytają za serce, pobudzają do myślenia... Każdy, nawet wysoko postawiony obywatel, może nagle doświadczyć tego tragicznego losu. Czy jesteśmy świadomi,co powoduje, że z normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, można zostać zepchniętym poza margines?

Premiera reportaży 31 października 2017 roku.

Dwie niezwykłe kobiety, dwa światy, a wspólna miłość do bliźniego. Jadwiga Wojtczak-Jarosz i Ewelina Rubinstein


Pragnę podzielić się z Państwem miłym mailem, który jako pierwszy przeczytałam dzisiaj w pracy:)


"Reniu, wielkie, wielkie dzięki za książkę!!! Wspaniała. Trzeba mieć niezwykły talent, żeby o sprawach tak prozaicznych i pozornie nieciekawych napisać tak ciekawie, z taka pasja, i - czego się nie da ukryć - z taka miłością do miejsca. Byłam w Jerozolimie dwa razy, i cale szczecie; gdybym tego Miasta nie znała zupełnie, nigdy nie spacerowała po urokliwych wąskich uliczkach pnących się to w gore, to w dół, pewnie bym inaczej odebrała książkę. A może w ogóle bym jej nie potrafiła docenić. Książka ma ogromny urok, podobnie jak samo Miasto.
Dla Pani Eweliny załączam wielkie dzięki za sprawienie mi tak wielkiej radości, za umożliwienie lepszego zrozumienia żydowskiej kultury, tradycji, upodobań Mieszkańców tego Miasta i ogromnego uroku Miasta Boga.

Ściskam serdecznie, dziękuję Kochanie, że zwróciłaś moją uwagę na tę cenną pozycję Waszego Wydawnictwa."

List dostałam od Jadwiga Wojtczak-Jarosz, dziękuję za ciepłe słowa skierowane do Ewelinki, na temat jej książki, ale i do mnie
.
Jadwiga Wojtczak-Jarosz jest niezwykłą kobietą, pisarką, lekarzem. Spędziła 30 lat w Afryce, lecząc tamtejszą ludność i walcząc o prawa kobiet i dzieci... o ich godność i bezpieczeństwo. Z pracą na rzecz bliźnich związana jest przez całe życie, do tej pory angażuje się we wszelkiego rodzaju pomoc, byle tylko ulżyć najbardziej poszkodowanym. Wydała niezwykłą, dwuczęściową powieść, "Kobiety Afryki ", opartą na faktach, zabranych podczas pobytu na tym kontynencie.

http://tylkorelaks.pl/606-jerozolima-miasto-boga-9788379006908.html?search_query=Jerozolima&results=1

http://tylkorelaks.pl/457-kobiety-afryki-obyczaje-tradycje-obrzedy-rytualy-9788379002672.html?search_query=Kobiety+Afryki&results=2

http://tylkorelaks.pl/45-kobiety-afryki-obyczaje-tradycje-obrzedy-rytualy-cz-ii-9788379003624.html?search_query=Kobiety+Afryki&results=2

wtorek, 12 września 2017

MROCZNY SPADEK - Małgorzata Mossakowska-Górnikowska

poetycko o powieści sensacyjnej :)

stali w wąskim korytarzu
obok winda drzwi niewiadoma
klucza przekręcenie
i świat nagle zmienia swoje oblicze
to co za drzwiami
co za kurtyną rodzinnej tajemnicy
wprawi w ruch emocje
których nie przeżywali
wyostrzy zmysły
których nie mieli okazji
doświadczyć
wąski korytarz winda drzwi…
daj kobiecie klucz
a sprawi że już nigdy nie będzie tak samo


"Zachwyciły mnie w tej książce fantastycznie narysowane, wyraziste i psychologicznie prawdziwe postacie głównych bohaterów. To świadczy o tym, że autorka potrafi doskonale obserwować otaczających ją bliźnich. Kapitalne, jakby jedną kreską robione, charaktery bohaterów są tak prawdziwe, że… chyba rzeczywiście prawdziwe. Warto też podkreślić, że ogromnym walorem książki jest przejrzystość wartkiej akcji, mimo że toczy się ona na różnych planach i czasowych, i w różnych miejscach."

Opinia J.S.

http://tylkorelaks.pl/690-mroczny-spadek-9788381190312.html

środa, 6 września 2017

Historie kryminalne. Wiek XIX - Autorzy: Piotr Ryttel i Karol Ryttel


Co ludzi ciągnie do zbrodni? Żądza bogactwa, frustracje,wewnętrzne głosy? Czy człowiek popełniający zbrodnię stawia się ponad prawem ludzkim i boskim, czy wykonuje moralny imperatyw, a może jest ślepym narzędziem zdegenerowanego umysłu?

Na podstawie kilkudziesięciu casusów opisanych w książce "Historie kryminalne. Wiek XIX" - Kroniki sądowe, wyroki, relacje, przekazy, każdy może wyrobić sobie własne zdanie na powyższe pytania.
Dzięki ogólnoludzkim rozważaniom i pytaniom zadawanym sprawcom możemy próbować zrozumieć motywy i cele ich działania.
Premiera książki już 10 października 2017 roku. Wydawnictwo Psychoskok zaprasza!

Niebawem PRZEDSPRZEDAŻ na http://tylkorelaks.pl/

wtorek, 5 września 2017

WYKOP - Andrieja Płatonowa w przekładzie ALEKSANDRA JANOWSKIEGO


„Każdy z kolejnych czterech przekładów "WYKOPU" od roku 1986 w wykonaniu kolejnych tłumaczy powielał właściwie ten sam monotonny przygnębiający obraz poniewierki rosyjskiego człowieka i chłopa w szczególności za wczesnego socjalizmu, starannie ukrywając niewygodne dla ustroju prawdy. Takie było zamówienie społeczne.

Nędza, bezprawie i rozpacz. Trzeba dużego samozaparcia, by sięgać po takie lektury. Tym bardziej, że i płytkie zazwyczaj, jakby wymuszone recenzje nie wychodziły poza nabór sztampowych słów lub wręcz zniechęcały swoją zawiłością do wymienionego dzieła.

Tymczasem dopiero unikalne tłumaczenie Aleksandra Janowskiego przywraca temu wybitnemu utworowi jego utracony pierwotny blask – błyskotliwy, ironiczny, świeży,perlisty i krytyczny charakter prozy Andrieja Płatonowa. Przecież Autor to jest Babel i Zoszczenko razem! Arcymistrz!

WYKOP jest ozdobą każdej biblioteczki domowej każdego inteligentnego człowieka."

...............................

ciiiii....
tylko policzek szelest czyni
muskając jedwab poszewki..
ciii....

Stołpce

Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać się z panem Aleksandrem Janowskim.Nasze rozmowy oczywiście dotyczyły literatury w szerokim znaczeniu,ale poruszyliśmy również temat wydanych przez pana Aleksandra książek. Znałam wszystkie tytuły, czytałam recenzje,ale osobiście nie przeczytałam żadnej książki.Nie z przekory,czy niechęci do czytania,tylko ja nie lubię czytać kryminałów, przemoc jest dla mnie nie do przyjęcia i nie zamierzam kołatać sobie nią głowy w celach rekreacyjnych.Nie zraziło to pana Aleksandra,a wręcz przeciwnie...przesłał mi do przeczytania piękną historię, nigdzie jeszcze nie publikowaną i nie wydaną w żadnym wydawnictwie.

"Stołpce" to historia chłopaka, któremu przyszło urodzić się pod koniec wojny na Białorusi w polskiej rodzinie. Piękna historia rozwoju intelektualnego, samozaparcia,radości z życia,a jednocześnie świetny dokument o tamtych czasach. Polska Ludowa z jej kolorami i odcieniami,obraz niewyszukany,a jakże pociągający,bo pozwalający nam zobaczyć Polskę oczami młodego intelektualisty,ambitnego,rozumnego i całkiem zdrowo myślącego. Styl i kultura pisarska pana Aleksandra zachęciła mnie do zakupu jego książek i zamierzam je sobie wszystkie przeczytać. W sprzedaży są już dwie części: "Tłumacz - reportaż z życia" I i " Reportaż z życia" II.
Miła nowina...Biografia Pana Aleksandra doczeka się niebawem kontynuacji w części trzeciej :)))
Tak to jest, z każdego podwórka inny snop światła bije,a wszystkie rozjaśniają naszą historię:)

OPADANIE

Spadam w dół... Powoli... świadomie regulując prędkość.
Mam czas rozejrzeć się dookoła.
Mijam drwiny i kpinę pseudo przyjaciół.
Uśmiechają się nieszczerze, wystawiając zębiska
gotowe pokąsać.
Zahaczam o tak zwaną troskę....
Nie żebym miała coś przeciwko zatroskaniu (matka troszczy się o dziecko) , ale jest mi to zbyteczne.
Spadam...
I co.... w trosce o moje pośladki ktoś rozłoży siatkę na dole?
Lecę sobie i myślę o tym co na górze...
O ambicjach , planach , marzeniach...
Wiele tego było. Zrywy następowały w dość systematycznych odstępach.Serce wyrywało się z piersi gotowe do wyższych celów....... umysł spał... i spał.... i spał...
Fajnie tak sobie lecieć w ciemną pustkę.
Nic nie boli , nikt nie przeszkadza.
Tylko delikatny szum w uszach nuci zapomnianą melodię.
Jakieś tchnienie budzi nostalgię za młodością,
może nawet za marzeniami. Ale przemija.
Widocznie przecięły się nasze drogi gdzieś w czasoprzestrzeni...
Znowu jestem spokojna..
Spadam sobie delikatnie, zwiększając prędkość.
Szum w uszach miesza się z szumem fal , z trzepotaniem
ptasich skrzydeł w parku, z " Franią" która w monotonii
swych obrotów posiadała moc wyciszenia i uśpienia małej dziewczynki, wtulonej w kupkę prania, w zaparowanej łazience.
To szum wspomnień o przeszłości.
Dobra ona była, ale przeminęła...
Zamykam oczy....
Przemijam...